Kiedy człowiek przypomni sobie, że ma blog

…może dać się ponieść niezdrowej fantazji, pozwolić głupiemu pomysłowi zakiełkować, ba! nawet zaowocować nadmiernie szczerym wpisem. Co mi tam, myśli. A potem żałuje.

Ostatni post na tym blogu to chyba kwiecień 2019, prawda? Od tej pory zmieniło się wszystko, poczynając od okienka do pisania na wordpressie, a kończąc na pandemii, która nie chce dać się przegnać. A my już chcemy żyć.

Na myśl o tym, w jakim miejscu się znalazłam, jak w ogóle chodzę po świecie, nie jestem zadowolona, nie ma się czym chwalić. Przynajmniej jeśli chodzi o to, co widać i słychać u mnie.

A jeśli chodzi o to, co w głowie, to podmieniam tylko kartki w tym dziwnym zeszycie, którym jestem. Tasuję je jak karty do gry, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że to wciąż ten sam papier zapisany do połowy urywanymi zdaniami. I nic więcej. Czy ktoś to rozumie? Ja nie, ale nigdy nie byłam bardziej szczera.

To tak, gdybyś pytał/a, co u mnie.

Stay tuned. Albo nie.

Blog at WordPress.com.

Up ↑